poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Od Rhavaen do Terror'a

Jej sierść już dawno przesiąknęła wodą jak i błotem, gdy wyswobadzała wilka z tej dziecinnej dla niej pułapki. Otrząsnęła się lekko, zwinnie stawiając łapy tam gdzie nie walało się szkło, kiwnęła tylko łbem na powitanie basiora.
W kącie leżały stare i podarte już ubrania ludzi; położyła się na nich w swojej ulubionej pozycji; na brzuchu w wyciągniętymi przed siebie łapami. Spojrzała krótko na kota, później na wilka. W czarnych oczach nie pojawiło się nic poza lodowatą obojętnością i spokojem.
Kiedy się odezwała jej głos był czysty i melodyjny, bez najmniejszej skazy
-Co cię sprowadza w strony Cmętarzyska...Terror?

(Terror?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy