-Jass,ja cię nigdy nie opuszczę!Nawet nie myśl inaczej!-Powiedziałem.Jasmin otarła łzę i wstała.Nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł,choć nie genialny,ale tylko to byłem w stanie teraz wymyślić.
-Chcesz iść na polowanie?-Spytałem,miałem nadzieję,że to poprawi jej humor.
-Zaraz,daj mi chwilkę.-Powiedziała i zaczęła wstawać i robić takie tam...Po kilku minutach poszliśmy do lasu na łowy.Szliśmy w ciszy,aż odezwałem się w końcu.
-Ty miałaś już kiedyś kogoś?No wiesz...-Palnąłem jak głupi.-Przyznaję,mi podobała się taka jedna,ale gdy ją poznałem,to znienawidziłem jej.-Dodałem.Jass przez chwilę zastanawiała się,co ma odpowiedzieć,aż w końcu odezwała się.
(Jasmin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz