Spojrzeliśmy na siebie. I zaczęliśmy się śmiać. Pewnie wyglądaliśmy przekomicznie. Wstałem i otrzepałem się z wody. Wadera zrobiła to samo.
-No to teraz, gdzie mnie zaprowadzisz?- spytałem drapiąc się za uchem
Wadera zamyśliła się, ale po chwili gdzieś popędziła.
-Poczekaj!- krzyknąłem i pobiegłem za nią
Biegliśmy przez jakieś lasy i łąki. Nie wiedziałem, gdzie mnie prowadzi. Poważnie, gdzie ona mnie prowadzi? No, ale biegłem za nią. W końcu gwałtownie wyhamowała, a ja wpadłem na nią.
-Ej!- powiedziałem
Wadera tylko zakryła mi oczy łapą i gdzieś poprowadziła. Teraz to serio nie wiem, gdzie idziemy. Po chwili się zatrzymaliśmy, ale wilczyca nie oderwała łapy od moich oczu.
(Jasmin? Ostatnio czasu nie mam ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz