piątek, 13 marca 2015

Od Shadow'a do Neriel

-Jasne. -Uśmiechnąłem się czule do Neriel. -Chodź.
Szliśmy do mojej jaskini. Byłem całym kłębkiem nerwów. "A czy to tam na pewno jest?", "Może głupku gdzieś to przełożyłeś?!", "Jeśli to zgubiłem, popełnię samobójstwo.".  Przez drogę nie odzywaliśmy się do siebie, ale to nie trwało długo, bo akurat upatrzyłem sobie jaskinię blisko plaży. Znając mnie oczywiście zaraz coś sknociłem. Już chciałeś wejść pierwszy, zapominając o zasadzie "Damy przodem". Na szczęście tuż przed wejściem ukłoniłem się i zaprosiłem Nel do środka. Zaraz po tym dałem susa do "szafki" i nerwowo szukałem czerwonego pudełeczka... Ale gdzie ono do jasnej ch**ery jest?! Uderzyłem o blat i otworzyła się tajemna skrytka, którą sam stworzyłem, by właśnie T O schować. Było dla mnie bardzo cenne sentymentalnie. Wyciągnąłem powoli pudełko.
-To chyba bardziej Cię ucieszy niż zwykła walentynkowa kartka z bazgrołami...
Otworzyłem pudełko, wyjąłem podarek i założyłem go na szyję Nel.
-Podoba się? - Zapytałem z dziecięcym uśmiechem.

(Neriel?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy