Uniosła jedną brew patrząc na kocura, po czym przeniosła wzrok na
basiora. Końcówka jej ogona drgnęła, a oczy błysnęły niebezpiecznym
błyskiem. Zniknęło to jednak szybciej niżby mógł to zauważyć.
-Tak- poruszyła uszami, wyłapując pojedyncze dźwięki- Zbłądziłeś aż
tutaj- po czym odwróciła się do niego tyłem, zmiatając okurzoną podłogę
końcówką ogona- Kiedy opadnie mgła, znajdziesz drogę powrotną- syknęła
bez ceregieli
"Czemu kończysz to tak szybko..?"
"Bo tak trzeba"
Zmrużyła oczy, napinając i rozluźniając na przemian mięśnie. Jej mroczne
oblicze od razu zdradzało niechęć do jakichkolwiek kontaktów, a czarne
lodowate oczy zniechęcały do rozmowy.
Złapała w zęby szmaty i wyciągnęła je na zewnątrz budynku, spojrzała kątem oka na wilczura, czekając cierpliwie na jego ruch
(Terror? błagam nie pisz tego co ona robi....)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz