środa, 6 maja 2015

Od Rhavaen do Terrora

Uniosła jedną brew patrząc na kocura, po czym przeniosła wzrok na basiora. Końcówka jej ogona drgnęła, a oczy błysnęły niebezpiecznym błyskiem. Zniknęło to jednak szybciej niżby mógł to zauważyć.
-Tak- poruszyła uszami, wyłapując pojedyncze dźwięki- Zbłądziłeś aż tutaj- po czym odwróciła się do niego tyłem, zmiatając okurzoną podłogę końcówką ogona- Kiedy opadnie mgła, znajdziesz drogę powrotną- syknęła bez ceregieli
"Czemu kończysz to tak szybko..?"
"Bo tak trzeba"
Zmrużyła oczy, napinając i rozluźniając na przemian mięśnie. Jej mroczne oblicze od razu zdradzało niechęć do jakichkolwiek kontaktów, a czarne lodowate oczy zniechęcały do rozmowy.
Złapała w zęby szmaty i wyciągnęła je na zewnątrz budynku, spojrzała kątem oka na wilczura, czekając cierpliwie na jego ruch

(Terror? błagam nie pisz tego co ona robi....)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy