Biegłam przez jakieś pustkowie.Skakałam przez uschnięte ziemie i przepaście.Skakałam po kamieniach i wielkich głazach.Był pochmurny dzień i byłam z tego zadowolona.Jeszcze raz kopnęłam kamień i walnął w drzewo.Rozkruszyło się i zwaliło.Postanowiłam wrócić no mojej jaskini i do Ani.Mogła by poczuć się samotna.Szybko i zwinnie ominęłam leżący pień i gnałam do jaskini.Skoczyłam nad jakąś przepaścią.No i jeszcze kilka było takich.Czas szybko minął i już było południe.W końcu dotarłam do lasu.Powietrze zrobiło się rześkie i świeże.Przyśpieszyłam biegu i po chwili byłam u wejścia mojej jaskini.Zobaczyłam jakiegoś nieznanego mi wilka.
(Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz