Wilczyca pokiwała głową. Wyszłyśmy z jaskini na zewnątrz. Było słoneczne południe. Ania nieprzyzwyczajona do światła nie mogła spojrzeć normalnie na świat. Przykryła swoje oczy łapą. Powoli odsłaniała ją. Złapałam Anię za łapę i pociągnęłam do cienia.
-Dziękuję. -Powiedziała odmieniona strzyga i zupełnie otworzyła oczy.
Zaczęłyśmy iść w stronę Lasu Mrozu.
(Delily?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz