Czy boli ? - spytałam. Bardzo - dodałam z szyderczym uśmiechem.
- Wspaniałe uczucie, nieprawdaż?
- Taaak... dawno nikt nie zadał mi bólu. Teraz mam powód do zabicia
twojej zacnej osoby.
Wilk widocznie nie wiedział, że nie należy zadzierać z rozdrażnioną waderą.
Zaśmiałam się. Wyraźnie zbiłam go z tropu...
- O co Ci chodzi? Nie przeraża Cię perspektywa śmierci? - zapytał.
- Perspektywa śmierci?! Nie rozśmieszaj mnie! Myślisz, że tak marną techniką
zabijesz panią nocy? Spójrz... słońce właśnie zaszło... - powiedziałam tajemniczo.
Poczułam przypływ mocy... Oczy zalśniły mi jeszcze jaśniej niż wcześniej.
Rana na nodze zaczęła się goić. Wyrwałam się z kontroli basiora.
- Co to ma być? - powiedział zdezorientowany.
- To? Jedynie namiastka mojej mocy... A teraz... zginiesz! - Powiedziałam, pokazując kły.
Rzuciłam się na Shadow'a. Przycisnęłam do ziemi. Użyłam techniki wiązania.
Niewidzialne sznury otuliły ciało wilka. W ostatniej chwili otrząsnęłam się.
- Racja, jesteś mi potrzebny. - warknęłam, opanowując żądzę zemsty.
Weszłam w umysł Shadow'a.
- Wspaniale! Wiem już wszystko. Nie jesteś mi więcej potrzebny... - powiedziałam.
Popchnęłam ciało wilka w krzaki. Przez jakiś czas szamotał się, próbując przełamać mój czar, ale sznury były bardzo wytrzymałe.
- Dzięki za informacje! - krzyknęłam, po czym ze śmiechem odeszłam od Shadow'a.
<Shadow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz