Wiem, że zachowałem się bardzo dziecinnie, ale nie mogę długo być poważny, bo aż boli mnie coś w środku. Wadera nie chciała się ze mną wykłócać, więc pobiegła za mną. Mogę powiedzieć, że jest bardzo szybka, jednak zwinnością mi nie dorówna. Kocie geny robią swoje. Za każdym jej uderzeniem zdążałem z unikiem. Wiedziałem, że szybko się zmęczy i nie będzie mogła dalej się bawić, więc dałem jej się dotknąć. Ona uradowana odbiegła ode mnie, ale nie zdążyła się obrócić, bo już była berkiem. Wiecznego dzieciaka nie pokonasz w grasz z dzieciństwa.
(Jasmin? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz