niedziela, 30 listopada 2014

Od Thunder Blast do Seth'a

- Ale tu pięknie ! - Zaczęłam latać dookoła strumieni. - Patrz na to !
Zamknęłam oczy, wzięłam głęboki wdech i dmuchnęłam gazem w lawę. To spowodowało niemały i głośny wybuch. Magma uniesiona w powietrze utworzyła imię basiora. Seth nie odezwał się, tylko podleciał na wysokość jednego ze strumieni. Rozłożył szeroko skrzydła, a między jego przednimi łapami pojawiła się kula z wody i wiatru. Rzucił ową mocą w lawę i zaczęła się podnosić. Zaraz po tym skamieniała. Podleciałam bliżej Setha i zobaczyłam rzeźbę napisu "Piorun".
- To jest absolutnie awesome ! - Lubię wtrącać angielskie zwroty. - Czyli wspaniałe, fantastyczne, nie wiem jak to określić.
Z tej radości przytuliłam basiora w powietrzu. Odwzajemnił uścisk, ale chyba czuł się niezręcznie.
- Ścigamy się do watahy ? Czy już nie masz ochoty ? Ja muszę się pochwalić, co dla mnie zrobiłeś, z nim się rozpuści !
Seth nie odpowiedział, tylko zamachał szybciej skrzydłami. Dorównał mi lotu, ale się nie ścigaliśmy. Postanowiłam lecieć grzbietem do dołu.
- Jak się tu znalazłeś ?

<Seth ? Przepraszam, ale nie miałam za bardzo czasu ;/ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy