Zgniły szczur ? Ah tak, rozumiem. Dogoniłam go bez wielkiego wysiłku, ale nie mogłam przelecieć przed niego. Coś jak opór powietrza blokowało mi drogę. Poleciałam w górę, teraz mogłam bez problemu przelecieć nad basiorem. Lekko załamałam kąt lotu w dół. Czułam, jak po moim futrze szaleją małe ładunki elektryczne. Widziałam, jak przednie łapy zaczęła otaczać łuk z niebieskich piorunów. Taaak... To jest to ! Sonic Boom jest już blisko. Zamknęłam oczy, w nadziei, że trafię w bramę i odpowiednio wybiję się w górę. Delikatnie uniosłam jedną powiekę i stało się... Bariera dźwięku została przekroczona a ja, niczym odrzutowiec z ostatniej chwili wyprzedziłam Seth'a.
Towarzyszyły mi moje ukochane pioruny, które dalej oplatały moje ciało. Po parunastu metrach udało mi się zatrzymać, zrobić w miarę zgrabny zwrot i wrócić do basiora.
- Niektórych zmiatało od razu. Jesteś chyba pierwszy, który był tak blisko wygranej - Uśmiechnęłam się szeroko i głośno zachichotałam. - Jaka jest Twoja moc ? Musiałeś używać mocy, żeby się utrzymać ! Ale musisz być siiiillny !
Przez pierwszą chwilę nie dawałam mu dojść do słowa, aż w końcu udało mu się przemówić:
- Moim żywiołem jest powietrze.
- Ale fajnie ! Może opowiesz mi coś o sobie ? Bardzo lubię poznawać wilki, wiesz ?
(Seth ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz