Odepchnąłem kilka demonów i popatrzyłem na nią.Rzeczywiście,znowu to samo.Jej źrenice zrobiły się malutkie i była czarna.Schowałem się za drzewem,zostawiając demony.Wpadła w szał i tak wszystkie skopała,że szkoda gadać!Wszystkie frunęły mi nad głową.Pierwszy raz cieszyłem się z obecności Sharona (jego ducha).
(Jasmin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz