Nie miałem ochoty pobiec za nią.Żałowałem nawet,że jej pokazałem te wrota.Teraz Sharon wie,gdzie są wrota.Pobiegłem szukać Jasmin.Nigdzie nie mogłem jej znaleźć.Za mocą księżyca teleportowałem się do wrót.Podbiegłem do nich.
-Alas ani ros.-Powiedziałem i dotknąłem wrót.One zniknęły.Teleportowały się w inne miejsce,nie wiem w jakie.To księżyc decyduje.Pobiegłem w stronę watahy.Nie byłem na jej terenie.Biegłem cały czas.Po kilku godzinach już byłem u granic.Postanowiłem poszukać Jasmin.Szybko ją znalazłem.Siedziała obok wielkiego głazu.
(Jasmin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz