Nastał wieczór gdy doprowadziłem Jasmin do Smoczych Gór.
- Chyba nie chcesz tam pójść?- zapytała mnie się Jasmin.
- No chyba że się boisz?- droczyłem się.
- Ja bać się phi.
- No to choć za mną jak kiedyś tu wszedłem to później 3 dni nie wiedziałem gdzie jestem aż nie wyszedłem na skraj plaży.
- Nie bój się o mnie tylko prowadź - odparła rozdrażniona wadera,
Doprowadziłem ją do jaskini, która znajdywała się wysoko w górach.
- Znalazłem je gdy ostatnio się tutaj zgubiłem - powiedziałem.
- Fajne no nie?
( Jasmin? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz