Siedziałem nad wodą. A konkretniej nad wodospadem. Muszę przyznać, był piękny.
Zamyśliłem się. Myślałem nad moja matką która nie żyje. Brakowało mi jej. Nagle usłyszałem trzepot skrzydeł. Podniosłem wzrok i ujrzałem feniksa.
Wskoczyłem na niego zanim cokolwiek zauważył i po chwili znalazłem się nad czyjąś jaskinią. Skoczyłem na nią i zajrzałem do środka, nikogo nie było więc wszedłem tam. Zasnąłem...
< Ktoś ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz