Ruszyłyśmy przed siebie. Biegłyśmy między drzewami, aż zatrzymałyśmy się przy klifie. Podeszłyśmy bliżej krawędzi. Widoki były piękne. Można było zobaczyć całą okolicę. Niedaleko płyną strumyk. Woda migotała pod światłem księżyca.
- Biegniemy do tego strumienia? - zapytała.
- Jasne - odparłam.
Ruszyłyśmy truchtem, który po chwili zamienił się w bieg. Byłyśmy blisko brzegu, gdy potknęłam się i wleciałam do wody pociągając za sobą waderę. Zaczęłyśmy się śmiać.
- Wybacz - powiedziałam wstając.
< Estonia? C: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz