czwartek, 19 lutego 2015

Od Kodoku do Rhavaen

-To dobrze. -Odetchnęła z ulgą mama.
-To skoro szukasz, masz świetną okazję by przestać... -Mruknąłem i przewróciłem oczami. Czemu mama nie potrafi zapytać czy chce dołączyć do tej watahy? Przecież to nic niezwykłego. W końcu przełknęła ślinę i się o to spytała. Chyba po raz pierwszy patrzyłem z ciekawością na przebieg wydarzeń.
(Rhavaen? Przepraszam, że tak późno i krótko, ale brak natchnienia ;/ )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy