środa, 18 lutego 2015

Od Yuuki do Matt'a

Niebo zaczynało się chmurzyć. Prawdopodobnie będzie padać. Jak zawsze biegłam po południu, ale dzisiaj na to nie zanosiło się. Lepiej było pomyśleć nad schronieniem. Pobiegłam przed siebie ( jak zawsze to robię ) na przełaj. Stanęłam. Spojrzałam na niebo, robiło się coraz ciemniejsze. Lada chwila lunie, a w okolicy nie było żadnej jaskini. Znowu zaczęłam biec, a już pierwsza kropla spadła na mój nos, kolejna na łapę. Wbiegłam na małą polankę, na której ( na całe szczęście ) była jaskinia. Bez namysłu weszłam do niej, a na zewnątrz rozpętało się prawdziwe piekło; błyskały błyskawic, jedna po drugiej, wiatr wiał nie umiłowanie, a szum deszczu zagłuszał wszystko. Zaczęłam rozglądać się po jaskini. Zobaczyłam wilka, chyba spał. Westchnęłam i usiadłam przy wejściu. Nie zanosiło się na to, żeby pogoda się polepszyła.
Prawie usnęłam, gdy rozległo się ziewanie. Obróciłam głowę i spojrzałam w stronę wilka. Nieprzytomnie patrzył się w podłogę, po czym spojrzał na wejście jaskini. Zauważył mnie. Wstałam, a on również.
- Chyba nie szybko się rozpogodzi - powiedział. Co prawda byłam tym zaskoczona.
- Raczej... - odparłam wbijając wzrok na zewnątrz. Nastała cisza - Jestem Yuuki - powiedziałam nagle

< Matt? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy