Spojrzała na kolorową wilczycę z wrogością. W CZARNYCH oczach nie było ni śladu emocji poza lodowatą obojętnością. Położyła po sobie uszy, lekko uginając łapy.
Uniosła jedną brew, kątem oka zerkając na Nelivim.
-Rhavaen..- powiedziała sucho- Czego chcesz...Tamara?- wypowiedziała jej imię na siłę z słyszalną pogardą w głosie
(Tamara? Nelivim? Tamara...Rhavaen ma czarne oczy- to zielone płomienie(nie niebieskie jak na zdjęciu) wypływają z jej oczu....)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz