- O nie. Wiedziałem że tak będzie - powiedziałem.
Wiedziałem że smok mi nic nie zrobi , ale z Jasmin było inaczej.
- Co wiedziałeś? - zapytała zaniepokojona wadera.
- Nic , nic - odpowiedziałem nie chciałem udzielać jej odpowiedzi - Po prostu biegnij przed siebie i nie oglądaj się.
- Nie ma mowy! - krzyknęła wadera.
Smok obrócił się w naszym kierunku.
- Nie możesz po prostu zrobić tego co ci mówię.
- No pomyślmy ... Nie! - wrzasnęła wadera.
Smok był coraz bliżej. Odepchnąłem Jasmin za linie drzew. Otoczyłem mnie i smoka taką jakby wielką bańką z ognia. Smok był duży. Zacząłem oceniać moje szanse na wygraną. Było to całkiem możliwe że nie umrę i pokonam bestię.
( Jasmin? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz