Amean
Jasmin
Meg
Terror
Lily
Neriel
Lily
Neriel
I piszemy w tej kolejności. Jak Lily napisze opok to ja (Amean) odpisuje i znowu tak samo.
A więc opko od Ameana:
Miejscem zbiórki było Mistyczne Źródło. Czekałem godzinę, aż ktoś przyszedł. Pierwszy pojawił się Terror. Potem poszło z górki: Meg, Lily, Neriel i Jasmin.
Miejscem zbiórki było Mistyczne Źródło. Czekałem godzinę, aż ktoś przyszedł. Pierwszy pojawił się Terror. Potem poszło z górki: Meg, Lily, Neriel i Jasmin.
- To będzie się odbywać tak. Pójdziemy do Drzewa Życia, bo tam została uprowadzona. Zapytamy się, do którego ze światów ją zabrano, otworzę portal i tam wejdziemy. Lecz muszę Was uprzedzić, że nie jestem pewien, ale bez walki się nie obejdzie. Jeśli któreś się boi, niech odejdzie teraz.
Nikt nie odszedł tylko wlepiali we mnie oczy jakbym mówił w innym języku.
-Więc dobrze. Idziemy.
Szedłem na czele orszaku. W myślach cały czas mówiłem sobie "Czemu cię nie obroniłem?! Należy mi się ranga omegi, albo wykluczenie z watahy! Na pewno cię uratujemy Miss. Na pewno", choć tylko trochę w to wierzyłem. Byliśmy na miejscu.
-O Wielkie Drzewo najświętsze! Prosimy nie bądźże obojętne na nasze cierpienia i powiedz nam gdzie zabrano naszą przywódczynię.
Nagle wszyscy zaczęli mdleć w okół. W końcu i ja upadłem.
*Pobudka*
*Pobudka*
Przetarłem oczy łapą... nie!... ludzką ręką! Przestraszyłem się. Zacząłem spoglądać na moich towarzyszy, którzy stali się ludźmi. Co próbowałem wstać przewracałem się, ale po szóstej próbie udało mi się. Oprócz mnie jeszcze nikt się nie obudził. Jednak po mnie wstała Jasmin.
(Jasmin?)
(Jasmin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz