-Ta kryjówka jest całkiem prawdopodobna...- rozmyśliłam się.
-A może Miss w tym świecie wygląda podobnie jak w naszej watasze, np. ma takie same włosy, albo kolor ciuchów taki jak jej sierści... - odezwała się Megan.
-Czemu nie ? - odpowiedział Amean.
Staliśmy tak jak kołki na środku jednego z większych chodników, na których się znaleźliśmy. Każdy myślał o tej całej sprawie, a że każdy z nas miał inny tok myślenia, propozycje padały różne...
-Ej, olśniło mnie! - powiedziałam nagle donośnym głosem.
-A jak olśniło ? - dopytywała się Nel.
-Pamiętacie NY i nazwę tego miasta? Chodzi o ten "New York", czy jakoś tak...- tłumaczyłam.- Dwie pierwsze litery tej miejscowości mogą mieć coś wspólnego z tym skrótem.- dodałam z poważną miną.
-W to akurat mogę uwierzyć - odrzekła Jasmin.
Podczas naszych bitw z myślami, zauważyłam nagle, że Nel co chwila spogląda nerwowo do swojej torby.
-Co się stało, Neriel ? - zapytałam.
-Skończyły mi się te pyszne czekoladowe kołeczka - odparła ze smutkiem.
<Nel ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz