Pobiegłem za waderą.Nie wiedziałem,gdzie prowadzi.Zmieniłem się w siebie (Terror'a),bo cały czas byłem w swoim demonie.Przyspieszyłem dorównując kroku Jasmin.Dotknąłem ją przeskoczyłem nad jej karkiem.Biegłem cały czas przed siebie.Straciłem ją z oczu.Nagle wyskoczyła z góry na mnie.
-Gonisz!-Powiedziała z uśmiechem.Pognała przed siebie,a ja za nią.Po kilku minutach wzajemnej gonitwy stanęła.
-To tu.-Oznajmiła.
-Co to za miejsce?-Spytałem.
(Jasmin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz