Staliśmy wszyscy sobie na chodniku. Byliśmy uradowani, że znaleźliśmy Miss.
-Ej, a z wami przypadkiem nie był jeszcze Terror ? - zapytała nagle Miss, zmieniając nagle główny temat naszej konwersacji.
-Eee ... Był ... - zawiesił się Amean, licząc nas wszystkich.
-Pięknie! Teraz jego trzeba szukać ... - lamentowała Meg.
-To chodźcie, nie ma czasu - rozkazała Jasmin i ruszyliśmy wszyscy za nią. Przeszliśmy na drugą stronę ulicy. Wtem naszym oczom ukazało się dziwne pomieszczenie, które nie miało szyb, tylko kraty. Po chwili zza takowych krat wyjrzał Terror.
-Terror, jak ty tam u licha wszedłeś ? - dopytywała się Nel. Wtedy Terror wszystko nam opowiedział. No cóż mieliśmy mało czasu, żeby go stamtąd wyciągnąć. W każdej chwili mogli przyjść ci faceci, i ta pani, która ciągle krzyczy ...
<Neriel ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz