-No dalej,Jack!-Powiedziała Miss.
-Nie trzeba.-Powiedziałem.-W czarnym jest mi lepiej.-Powiedziałem z uśmieszkiem.Miss spojrzała na mnie,a ja na Jacka,który najwidoczniej był z siebie dumny.Popchnąłem go końcówką przypalonego ogona,a on ledwo utrzymał się na łapkach.
-Ej!-Krzyknął Jack,gadał i gadał o tym,że powinno się szanować małe zwierzęta,a szczególnie myszy.Skończył tym zdaniem:
-Małe piękne.-Rzekł.Cały czas szliśmy.
-Okey.To tu?-Spytałem.
(Miss?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz