-Jasne, chodź-ruszyłem w stronę miejsca, gdzie ostatnio widziałem Alfę. Thunder ruszyła za mną, cały czas mając na plecach tą drugą waderę.
-Daj, ja ją wezmę...-powiedziałem stając.
-Niby z jakiej racji?-przewróciła oczami.
-Jestem facetem-zrobiłem minę ważniaka, na co Thunder wybuchnęła śmiechem.
-A ja nie jestem słaba...-udała obrażoną.
-Oczywiście, że nie. Tylko problem w tym, ze ja tu staram się być gentelamnem-wyszczerzyłem się, na co wadera zareagowała niepohamowanym chichotem.
-Skoro już tak chcesz się wykazać...-uśmiechnęła się i pozwoliła mi wziąć tą drugą na moje plecy. Po chwili doszliśmy na polanę, na której siedziała Alfa...
*Thunder? xD Przepraszam za długość i jakość, ale szkoła wzywa... :/*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz