Dobrze się broni, pomyślałam. Zmieniłam się w starą Jasmin, chcę aby zginęła z moich rąk a nie demonów. Uśmiechnęłam się szyderczo poczym powiedziała Coni :
- Zostaw mnie ! Co ja ci zrobiłam ?
- Nic, ale nie zasługujesz aby należeć do watahy tajemnicy. Nie chcemy tam takich jak ty - warknęłam na nią, a ona zaczęła uciekać w panice - O nie moja droga. Nie uciekniesz mi !
Zaczęłam ją gonić. Złapałam ją dopiero przy jeziorze przy którym mnie i Shadow'a dopadł Utopiec.
- No i co ? - warknęłam - Coni ! A może dodać na początku Świętej Pamięci ?
- Nie ! Poczekaj ! - wykrztusiła z siebie - Ja ci wszystko wyjaśnię !
- Nie masz już co wyjaśniać - powiedziałam podchodząc tak aby nie miała drogi ucieczki.
- Proszę Jasmin- mówiła.
- Co proszę ? Jak dla mnie to już nie żyjesz ! - powiedziałam szyderczo i rzuciłam się jej do gardła. Leżała na ziemi... Nie oddychała...
- Ulżyło mi ? - odetchnęłam.
Poszłam do Miss
- Rozkaz wykonany - powiedziałam stojąc na baczność.
- Bardzo dobrze - powiedziała. Wstała i obkrążyła mnie
- Jesteś cała we krwi - dodała.
- To dla mnie normalne - odpowiedziałam - Już nikt nie spotka Coni.
- Pogrzebałaś ją - zapytała-
- Nie i nie zamierzam grzebać takich jak ona...
< Dobrznoc Coni !-| >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz