niedziela, 14 grudnia 2014

Od Delily do Cali

Obudziłam się i z hukiem spadłam na ziemię.Przede mną była Ania-moja współlokatorka.
-Co jest?-Spytała ze śmiechem i pomogła mi wstać.
-Miałam taki sen..Nic ważnego,ale w nim byłaś.-Odparłam.
-Jak ja w nim byłam to musiał być przebojowy.-Powiedziała z dumą.
-No i był.-Zachichotałam.-Idziesz na spacer?-Spytałam.
-Pewnie!-I właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałam.Wybiegłyśmy z jaskini i obie wpadłyśmy w stos śniegu.Wtedy zobaczyłam jakąś wilczycę.Znałam ją,to chyba Cali...
-Aniu,spójrz!-Powiedziałam.
-To ta Cali?-Spytała.
-Tak.Choć,dogonimy ją.-Powiedziałam i pobiegłam za wilczycą.Ania mnie wyprzedziła i zaliczyła glebę na lodzie.Spróbowała wstać,ale przymarzła do lodu.
-Idę Aniu!Krzyknęłam i pobiegłam ile miałam sił w łapach w jej stronę.Cali się zatrzymała i też pobiegła w stronę Ani.
(Cali?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy