piątek, 5 grudnia 2014

Od Jasmin do Coni - Zlecenie

No więc tak : wezwała mnie Miss. Jak tylko znalazłam trochę czasu przyszłam do niej i zapytałam :
- Chciałaś coś ode mnie ?
- Tak
- Słucham, mam kogoś ... - powiedziałam i zrobiłam gest cięcia pod szyją.
- Tak. To ... Coni. Nie zasługuje aby należeć do watahy - powiedziała dumnie.
- Dobrze. Dowiodę że jestem prawdziwym zabójcą - stanęłam na baczność.
Poszłam do lasu. Ciężko było mi ją odnaleść , jej zapach był strasznie słaby... Tak ! Znalazłam ten zapach... Coni szła i patrzyła na drzewa wokół niej. Schowałam się w krzakach... Zamieniłam się w Vievene...



Rzuciłam się na nią . Zaczęła uciekać, goniłam ją przez jakiś czas ... Wow szybka jest - pomyślałam i przyspieszyłam. Biegłam sprintem, udało mi się ją dopaść przy jeziorze...
- Czego chcesz ? - zapytała
- Ja ? Nic konkretnego tylko ... twojej śmierci - w jej oczach pojawił się strach. Rzuciłam jej się do gardła. Próbowała się bronić...

< Coni ? Zostajesz w watasze czy ... ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy