środa, 3 grudnia 2014

Od Seth'a do April

Ugh... to mi dała zadanie... bez skrzydeł... i skakaniu po gorących skałach na pewno nie jestem tak dobry jak ona! Dość opornie mi szło. Nagle pojawiła się przede mną pokręciła głową z zrezygnowaniem i pozwoliła mi używać skrzydeł. Przywitałem to z ulgą i ponownie zaczęliśmy się ścigać. Byłem teraz całkowicie pewny swojej wygranej. Z uśmiechem triumfatora wylądowałem przed drzewem i rozejrzałem się po skałach na dole. Nikogo nie zobaczyłem, więc licząc na chwilę odpoczynku odwróciłem się do drzewa. I po prostu wmurowało mnie w ziemię. Siedziała już sobie pod nim i oglądała swoje pazury.
-Jak... ty... ale... przecież...-wyjąkałem. Zdmuchnęła włosy wpadające jej do oczu i powiedziała:
-No komuś by tu się trening przydał... A myślałam, że to szczeniaki będę ćwiczyć..-zaśmiała się. o nie. to już druga wilczyca, która mnie wyprzedziła. Musze się za siebie poważnie wziąć...

*April? XD*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy